Kredyt hipoteczny a forma zatrudnienia – czy umowa zlecenie to przeszkoda?
11 lip 2025
Kredyt hipoteczny a forma zatrudnienia – czy umowa zlecenie to przeszkoda?
Czy da się dostać kredyt hipoteczny, nie mając umowy o pracę? Tak – i wcale nie jest to aż tak trudne, jak wielu osobom się wydaje. Banki coraz częściej akceptują różne formy zatrudnienia, ale każda z nich wymaga nieco innego przygotowania i dokumentów. W tym wpisie pokazuję, co liczy się bardziej niż sam typ umowy – i jak się do tego mądrze zabrać.
Jednym z powszechnych pytań, które słyszę od klientów jest: „Czy mogę dostać kredyt, jeśli pracuję na zleceniu?”. Od razu odpowiadam: tak, możesz – tylko trzeba się do tego dobrze przygotować. Wbrew obiegowym opiniom, kredyt hipoteczny to nie tylko przywilej osób zatrudnionych na umowę o pracę na czas nieokreślony. Banki coraz częściej i chętniej finansują także osoby pracujące na umowach zlecenie, kontraktach, prowadzące działalność gospodarczą czy współpracujące w ramach B2B.
Ale! Tu liczy się coś więcej niż sama forma umowy – chodzi o ciągłość, stabilność i przewidywalność dochodu. I właśnie tym się zajmuję jako doradca – pomagam klientom tak przygotować się do złożenia wniosku, żeby forma zatrudnienia nie była przeszkodą.
Umowa o pracę – stabilna, ale nie zawsze konieczna
Nie da się ukryć, że umowa o pracę na czas nieokreślony to dla banku najwygodniejszy scenariusz. Wystarczy 3 miesiące stażu, zaświadczenie o dochodach i historia wpływów na konto. Bank widzi ciągłość, zna wysokość wynagrodzenia i nie zadaje zbędnych pytań.
Ale jeśli jesteś dopiero po okresie próbnym albo właśnie zmieniłeś pracę – lepiej poczekać kilka miesięcy. Nowa umowa oznacza nową historię, a bank zawsze woli kredytobiorcę, który zatrudnienie ma już ustabilizowane.
Umowa zlecenie – wymaga więcej dowodów, ale jest akceptowalna
Coraz więcej klientów pracuje na podstawie umowy zlecenia – i to nie tylko studenci czy osoby na dorobku, ale także specjaliści, którzy cenią sobie elastyczność lub większy dochód „na rękę” bez konieczności zakładania jednoosobowej działalności gospodarczej. W takiej sytuacji banki zwykle wymagają:
minimum 6 miesięcy (a często 12) nieprzerwanego dochodu z tytułu zleceń,
wyciągów z konta z wpływami,
kopii umów i rachunków,
często także PIT z ostatniego roku.
Ważne jest, by dochód był regularny i przewidywalny – nie musisz zarabiać tej samej kwoty co miesiąc, ale bank ma widzieć, że zatrudnienie jest stałe i Twoje zlecenia to nie przypadkowa współpraca, lecz stałe źródło utrzymania.
Jednoosobowa działalność gospodarcza – tutaj liczy się strategia
Działalność gospodarcza jest jak dwie strony medalu. Z jednej strony bank widzi przedsiębiorcę jako osobę zaradną i samodzielną. Z drugiej – chce mieć pewność, że firma nie zniknie za miesiąc. W przypadku JDG kluczowe jest:
minimum 12 miesięcy działania firmy (a często nawet 24),
dobry wynik w PIT (czyli wykazany dochód, nie tylko przychód),
stabilność wpływów i brak zaległości w ZUS czy US.
I tutaj najczęściej pomagam klientom odpowiednio zaplanować moment wnioskowania. Czasem wystarczy rok wcześniej zmniejszyć koszty w firmie, żeby w PIT pokazać lepszy wynik. Czasem warto poczekać kilka miesięcy, żeby przekroczyć próg 12 miesięcy działania.
Kontrakty B2B – w porządku, ale pod pewnymi warunkami
Część moich klientów przeszła z etatu na samozatrudnienie i kontynuuje współpracę z tą samą firmą – tyle że na kontrakcie B2B. Dla banku wygląda to jak ciągłość, jeśli tylko dokumentacja to potwierdza. Najlepiej, jeśli:
kontrakt trwa już co najmniej kilka miesięcy,
masz regularne wpływy na konto,
możesz udokumentować wcześniejszą pracę na etacie z tą samą firmą.
Taka forma współpracy staje się coraz bardziej popularna, zwłaszcza w branży IT, medycynie lub finansach i banki to rozumieją.
Co możesz zrobić, jeśli nie masz „idealnej” umowy?
Dla każdej formy zatrudnienia są konkretne wymagania. Ale dobra wiadomość jest taka, że każdą sytuację da się ułożyć – trzeba tylko wcześniej się do tego przygotować:
Zadbaj o dokumenty: wyciągi, umowy, PIT i potwierdzenia wpływów.
Jeśli masz kilka źródeł dochodu – zsumuj je. Większe zarobki zawsze działają na Twoją korzyść.
Zgromadź większy wkład własny – bank patrzy na to przychylnie.
Spłać drobne zobowiązania i zmniejsz limit karty kredytowej.
Pokaż bankowi, że jesteś stabilnym klientem, nawet jeśli masz „niestandardową” umowę.
Nie ma sytuacji bez wyjścia
Dzisiaj kredyt hipoteczny to temat nie tylko dla „etatowców”. Pracujesz na zleceniu? Masz własną firmę? Działasz jako freelancer lub kontraktor? Możemy znaleźć bank, który spojrzy na Twoją sytuację przychylnym okiem.
Jeśli nie wiesz, od czego zacząć, to zacznij od kontaktu ze mną. Przeanalizuję Twoją sytuację i doradzę, co warto poprawić, na co poczekać, a z czym można działać od razu. Bez presji i bez pośpiechu, z pełną koncentracją na Twoim interesie. Moja pomoc nic Cię nie kosztuje, ale może być dokładnie tym, czego potrzebujesz, żeby zacząć działać.